Tyle piękna i zła , tyle dobroci i podłości w jednym projekcie internetowym , czyli stronie wspomnieniowej to coś nieprawdopodobnie interesującego , poważnego i tak bardzo mocno dającego wiele do myślenia. Zadurzyłam się w tej historii jak w powiewie zapachów drzewa sandałowego. Zawsze uwielbiałam ten zapach i nie wiem dlaczego , ale gdy czytałam to wszystko to wrócił do mnie ten uwielbiany przeze mnie zapach. To coś nieprawdopodobnego! Wielka moc drzemie w miłości i to niekoniecznie własnej , ale pięknie opisanej również. Małżonek bohaterki to powietrze i wprawdzie całkiem stęchłe , ale zawsze niewidoczne , denne i do przewiania - nie ma więc co sobie "g" zawracać głowy i zaciemniać wydźwięku albo jak kto woli przesłania tych stron. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i ciepło
Bronka Sielanka113355
2017-10-24 07:34:24
Przeczytałam uważnie wszystko co tutaj napisano ale także i na pozostałych stronach tej niezwykle wzruszającej strony o ludzkim życiu i pragnieniach trzymanych w ukryciu. Mnie zmusił do przemyśleń rozdział z "przesłania" o tych wstrętnych papierochach. Sama kiedyś paliłam i wiem jakie to nieszczęście gdy jest się pod wpływem tego paskudnego nałogu. Uważam że nowotwory wszystkich organów wewnętrznych a także i skóry biorą swój początek od palenia. Dlatego wraz z autorem tych stron przestrzegam wszystkich aby nie palić - wyjątkiem jest oczywiście mm którego nie przestrzegam i życzę mu wszystkiego najgorszego. Pozdrowienia dla wszystkich kochających się wzajemnie ludzi pa pa
Lejla
2017-10-22 12:31:16
Życie nigdy nie jest proste i dające się namalować w dwóch biało-czarnych barwach. Nawet posażni ludzie mają problemy i to jakże często większe niż ci maluczcy. Dlatego warto wszystko dokładnie przemyśleć a zwłaszcza poznać partnera/partnerkę zanim pójdziemy do ołtarza. Jakoś tak wyszło że faceci często bywają płytcy i jedynie wierni samym sobie. Jak sobie poczytałam tutaj o tym głuptaku mm to od razu stanął mi przed oczami mój były knot Leszek. To było bydlę wielkiego formatu i tak jakoś charakterem bardzo zbieżne z mm-em (niby delegacje, konferencje a w domu pilot do telewizora, piwo i bałaganienie to jedyne co potrafił czynić bez protestu). Mnie się udało pogonić knota zanim doszło do większej tragedii ale za to teraz żyje mi się składnie ładnie i beztrosko a dzieci murem stanęły za mną i chociaż był bogaty i obiecywał im złote góry aby tylko go poparły to go olały i nie tak jak synalek bohaterki dbają o mnie i moje życie. Nawet zaakceptowały mojego nowego partnera i jest super bo stanowimy wzajemnie szanującą i kochającą się rodzinę. Napisałam o tym wszystkim bo szkoda mi że bohaterce nie udało się uwolnić od kmiotka a i jak można doczytać rodzina nie stanęła na wysokości zadania bo ktoś im rozum ukradł. Pozdrawiam
Tamara
2017-10-21 21:40:50
Tak pięknie opisanej histori niespełnionej miłości nawet w uznanych romansidłach nie czytsłam po prostu bomba a autor to klasa sama w sobie. Piękna historia wspaniałej kobiety i ponury jej koniec spowodowany przez zwykłego śmiecia. Pozdrowieniac
Mazepa
2017-10-19 17:33:01
popieram i tylko dodam takie oto równanie mm=koczkodan o umyśle pantofelka
Aga
2017-10-19 08:24:47
Tak jest w zupełności zgadzam się ze spostrzeżeniami Kasi ale ja ujęłabym to jeszcze prościej bo określam tego strupa jednym mianem - PALANT! Co do sąsiadów to mnie można do nich jak najbardziej zaliczyć ale teraz z tamtej okolicy mm cuchnie niemiłosiernie. Bardzo mnie cieszy fakt że coraz więcej jest nas tutaj to taka podzięka i hołd dla istnienie Iwonki. Pozdrowienia
IVET
2017-10-18 08:00:37
OK, rozumiem... chociaż... Chociaż kojarzyłem Ciebie jednak z kimś z grona znajomych Ivet, a może i... sąsiadów. No dobrze, w takim razie: współczuję i życzę wszystkiego naj, naj, naj i jeszcze raz: ogromne i szczere NAJ! Oby nigdy więcej nikt taki (opisany przez Ciebie z prawdziwą swadą, a przede wszystkim: jakże celnie) nie znalazł się w obrębie Twojego istnienia. Gorąco pozdrawiam
Kaśka
2017-10-18 07:38:29
Drogi Ivet Ocena M-ma odnosi się tylko i wyłącznie do jego osoby, nie stanowi przykładu z mojego życia. Wszystko, co napiasałam na forum o M-mie, to niestety PRAWDA.
IVET
2017-10-18 05:41:39
...I jeszcze jedno: prawdziwi i kochani ludzie nigdy nie umierają, tkwią bowiem w sercach tych, dla których byli wszystkim.
IVET
2017-10-18 05:38:37
No tak... sporo pisano o tym i owym, jeżeli chodzi o mm-a, ale te ostatnie spostrzeżenia Kasieńki jak najbardziej potwierdziły, iż mój zamysł postawienia strony w nieskończonej przestrzeni internetowego świata o Ivet był absolutnie słuszny i trafiony. Ivet już do nas nigdy nie wróci, to prawda, ale jej istnienie i mordercza walka o lepsze życie chociaż stłamsi i tak zszarganą i podłą reputację pewnego gnoja, co to mm-em się zowie. Dalej w naszym społeczeństwie (tym moherowym i ciemnym jak tabaka w rogu) pokutuje bowiem przekonanie, że oto kobieta, która zwiąże... a przynajmniej tego pragnie, swoje życie z kimś tak najnormalniej w świecie kochanym, to ta, co to ma... kochanka - czyli coś z gruntu rzeczy niby nagannego. Jak widać na tych stronach, nawet rodzina tak myśli, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że Ivet była wielka i mimo takich niesprzyjających okoliczności powalczyła o swoje jutro. Jutro, które nigdy nie nastąpiło, ale rozpaliło miłość! A to, w sumie, najważniejsze. Komunikuję zatem całemu światu, że nigdy Ivet nie przestanę kochać, bo była piękna, kochana i słodka jak nikt inny na tym przecież całkiem, całkiem wielkim świecie. Czekam, co powiedzą o tym wszystkim wierne Ivet Aga i Mazepa. A tak nawiasem, jakim kobiecym strzępem musi być ta cała Marieta, która jako jedyna chwaliła picusia-glancusi mm-a. A teraz do rodziców Ivet: żadna łza uroniona nad grobem córeńki nie odkupi tego, że pozostawiliście ją samą... O potomku nie wspominam, bo to wyrachowane i niespójne w ocenach niby istnienie, dla którego pieniądze i wóda jedynym bogiem - fe! ...I prośba do Kaśki, otóż: napisz do mnie, czy ta ocena mm-a odnosi się faktycznie do tego, o którym tutaj tyle napisano, czy to jeno przykład odnoszący się do Twojego życia.
Kaśka
2017-10-17 12:37:15
Drogie Panie strzeżmy się takich podłych M-mów. Opisywany nikczemnik, to postac wyjątkowo beznadziejna, przygłupiasta, chamska, pazerna, wyrachowana i zakłamana. Narcyz zapatrzony w swój czubek nosa, manipulator, oprawca, damski bokser, bezwzględny psychofag o dwóch twarzach. Taki typ staje na drodze porządnej kobiety, po to, żeby z niej czerpać pozytywną energię, wdeptywać w ziemię, tłamsić, pogrążać, dołować, projektować na nią swoje niepowodzenia życiowe, pasożytować na niej. Życie mamy tylko jedno, dlatego nie pozwólmy, żeby taki okropny wampir energetyczny wyssał z nas krew, pozbawił energii życiowej, a w konsekwencji spowodował nasze powolne umieranie.
Wiara
2017-10-14 17:28:05
Po przeczytaniu tego z wielkim poczuciem smaku i miłością sięgającą wieczności odniosłam wrażenie , że i po śmierci trzeba mieć szczęście , aby o kimś tak pięknie pamiętać. Peany miłości sięgają tutaj nieba a miernota i chamstwo mm piekła. Rodzina i owszem także jakaś taka nijaka - dobrze to tutaj ujęto. Kapitalna rzecz taka wspomnieniowa strona. Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Korbka
2017-10-12 10:47:13
Od starszej i siostruni słyszałam że to taka fajna strona i faktycznie tak jest. Historia piękna i wyciskająca łzy z oczu i tylko trochę szkoda że rodzina jakaś taka nijaka a parch mm to oddzielna para kaloszy i szkoda o tym nawet wspominać. Piękne rzeczy i warto tutaj o tym wszystkim poczytać. Pozdrowionka
Eleonora B
2017-10-11 11:16:11
Czasami to mi się odechciewa życia w samotności ale gdy sobie poczytam tutaj o żigolaku mm-ie i niby rodzinie to mi od razu raźniej na duszy i znowu chce mi się żyć. Ujmująco zapisana historia z pozoru zwykłej a jednak niezwykłej miłości i cudownej kobiety która potrafiła o to wszystko zawalczyć. Dzielna i piękna bohaterka. Pozdrowienia
Amelia
2017-10-07 23:10:17
Bardzo mi się tutaj wszystko podoba a sama pamięć po niespełnionej do końca miłości jest wprost urzekająca i tak bardzo chwytająca za serce. Widać że są jeszcze na tym świecie mężczyźni którzy wiedzą co to znaczy naprawdę kochać. Zaglądam tutaj bardzo często ale piszę po raz pierwszy bo tak mnie jakoś tęsknota za swoją minioną miłością wzięła i nie chce puścić. Pozdrawiam
Kasia Rączka
2017-10-07 13:16:59
Mama pokazała mi tą historię i wymiękłam gdy wszystko przeczytałam. Bardzo mi się to wszystko podoba i sklejam o co chodzi w życiu aby nie było kiepściutko bo moje ciacho okazało się zakalcem. Oprócz tego całego rondelka wigibusa mm to reszta całkiem wporzo. Siemka wszystkim
Katarynka
2017-10-04 08:58:16
Mogłabym powtarzać swoje przemyślenia po przeczytaniu tych stron jak jakaś katarynka ale jedno jest pewne - gnój mm zawsze nim pozostanie. Strzeżmy się więc takich hien!
Matylda R.
2017-10-02 21:27:34
Jakże ja kocham te strony jakże mnie one wzruszają i inspirują do działania. Urzekająco wspaniały pomysł na uczczenie miłości wprawdzie niespełnionej ale pięknej i wiecznej. Kocham autora i jego historię. Pozdrowienia dla wszystkich
Maruda
2017-10-01 07:25:29
Marudziłam mojemu synowi cały czas że ma się uwolnić od tej swojej latawicy i trwało to długo ale w końcu zrozumiał gdy mu pokazałam i dałam do poczytania historię Ivet. Pojął dość szybko i zadziałał i teraz chyba jest już ok. Przecież takie złe rzeczy jakie dotknęły Ivet dotyczą także i facetów więc dlaczego nie skorzystać z nauk wypływających z ponurej historii naszej bohaterki. Dziękuję autorowi to musi być super facet. Pozdrowienia dla wszystkich młodych starych zakochanych oraz tęskniących za prawdziwą miłością
Tośka
2017-09-30 12:19:39
Strona rewelka! Wchodzę tutaj bardzo często. Pozdrawiam
kierowca
2017-09-26 22:45:45
Małżonka kazała mi zaglądnąć na te strony bo już dawno tutaj mnie nie było. Z wielką radością widzę że strony mają się bardzo dobrze i coraz więcej ludzi pamięta o pani Iwonce a to nas bardzo cieszy. Pragniemy więc wszystkim zakomunikować że ciągle pamiętamy i będziemy wspominać tą wspaniałą kobietę wiecznie roześmianą i mimo ciężkiej harówki w domowym biznesie tryskającą poczuciem humoru i wielką mądrością. To była cudowna dziewczyna. Pozdrawiamy wszystkich serdecznie
Rzepa7692
2017-09-25 04:53:23
Zawsze tak jest że dziećmi jest się do końca życia a piszę tak dlatego że sama kocham swoje bardzo dorosłe już dzieci i nigdy bym ich nie zostawiła w potrzebie. Moje dzieci mają wiele problemów a moja córka musiała się nawet rozejść z takim właśnie łachudrą jak ten opisywany tutaj wszechstronnie mm. Zawsze jednak staliśmy z mężem i pozostałą trójką dzieci i ich rodzin u jej boku właśnie aby mogła przez swoje dramatyczne wybory przejść suchą stopą. Także w trakcie trwania nieudanego związku poznała sympatycznego , dobrego i dbającego mężczyznę a my w tym wyborze pomagaliśmy bo wiedzieliśmy doskonale dwie rzeczy : po pierwsze że córka nie może już dłużej żyć z takim cuchnącym fajtłapą a po drugie że aby łatwiej coś zmienić w swoim życiu należy mieć przygotowane warunki żeby wszystko prościej się potoczyło. Niektórzy znajomi (już nimi nie są!!!) mamrotali coś że to niby kochanek i tak nie wypada ale my uważaliśmy że tak absolutnie nie jest bo aby coś w życiu rozsądnie zmienić trzeba mieć alternatywne wyjście. Córcia je miała my ją popieraliśmy i teraz jest szczęśliwa a my razem z nią. Napisałam o tym bo widzę że rodzice bohaterki jakoś nie kwapili się do tego aby jej pomóc tylko uznali że to co pieprzył ten chłystek mm i inni to wstyd i lepiej stać z boku. Biedna Ivet zapłaciła za to wszystko życiem bo brak wsparcia to stres a stres przecież zabija! Piszą tutaj o bohaterce że to Ivet , Ivetka , Iwona , Iwonka i nawet Wróbelek a dla mnie to jedna wielka bohaterka osamotniona w swoim dążeniu do poprawy losu. Co jest takiego złego w tym że próbujemy poprawić swój los? No chyba nic ale nie wszyscy potrafią to zrozumieć a już najgorzej gdy są to najbliżsi. Bardzo zapadł mi w pamięć aforyzm bohaterki o zakamarkach tego świata i faktycznie jej bliscy wywodzą się właśnie z takich rubieży niezrozumienia i obojętności - to wręcz odrażające i obrzydliwe! Pozdrawiam wszystkich ciepluteńko we wrześniowy poranek
sama miłość
2017-09-24 11:19:46
Nigdy bym nie przypuszczała że tak bardzo dotkną mnie historie życia w sumie obcej jak do tej pory mi osoby. Teraz wiem że siła internetu oraz ludzkiej pamięci jest przeogromna. Pięknie skomponowana strona w jakże nostalgicznym klimacie. Super sprawa naprawdę. Pozdrawiam
Dagmara Rzecka
2017-09-20 21:46:26
Coś we mnie pękło gdy tylko zakończyłam czytanie tej wspaniałej lektury nt. życia i po jego zakończeniu. Wszystko napawa mnie teraz wiarą w to że jednak każda śmierć nie jest końcem a jedynie przemijaniem i wszystko może w sercach żyjących się odradzać byle tylko ktoś tego chciał. Zawsze mierziło mnie to ględzenie o pójściu do nieba czy coś w równie kretyńskim rodzaju teraz zrozumiałam że za życie po życiu odpowiada jedynie czyjaś pamięć i to obojętnie w jakiej postaci (dobrej czy złej) byle tylko owa pamięć istniała. Wspaniały pomysł i realizacja czegoś co mnie do własnych wątpliwości przekonało i wręcz je pokonało! Czuję się pewna w swoich własnych ocenach. Także pokochałam bohaterkę tak jak inni chociaż jej nie znałam - teraz znam. Pozdrawiam serdecznie.
Rewersik
2017-09-18 20:47:37
Boskie są te strony nigdy do tej pory nie trafiłam no coś tak ujmująco pięknego a jednocześnie ujmująco wzrudzające. Pozdrowienia
Lenka
2017-09-18 05:53:53
Raczej należę do ludzi opanowanych ale trudno się nie wściec gdy czyta się te troskliwe treści no i nagle pojawia się ten dupek mm toć to prawdziwe dno połączone z odchodowymi gazami. Taka faktycznie piękna i wspaniała bohaterka musiała trafić na gnojasa co to nikczemnikiem najwyższej miary jest był i zapewne będzie chociaż wyrażam nadzieję że już niedługo. Zachłysnęłam się tą historią jak małe dziecko mleczkiem z butelki i tak sobie kalkuluję że rodzice to też byli do bani ale co tam liczy się pamięć wszystkich tych którzy szanują pięknych ludzi jaką bez wątpienia Ivet był i pozostanie. Pozdrowienia dla wszystkich
Monika Zacharska Monia
2017-09-14 10:16:13
Tak wiele miłości i pragnień można znaleźć na tych stronkach. To że im jakoś nie wyszło bo śmierć uznała że ona jest ważniejsza nie ma już znaczenia liczy się tylko historia tak piękna jak róży kwiat. Boskie są te strony. Często łapię się na tym że żyję życiem bohaterki. Pozdrowienia dla wszystkich
Aga
2017-09-12 05:29:34
Wyskoczyłam ze starym na kilka dni do Valencji i leżę na plaży a dookoła błękit morza łączy się z błękitem nieba a to przypomniało mi że Iwonka uwielbiała niebieski kolor. Przypomniałam sobie także o jej ostatniej wyprawie do Norwegii z plecakiem ale bez swojego taty bo matka robiła wszystko aby nie pojechali razem. Dzielna i wspaniała była ta nasza Iwonka. Pozdrawiam wszystkich pracujących
Słomka
2017-09-11 08:13:06
Dzięki koleżance stałam się stałą bywalczynią czytelni tych poruszających i wzruszających stron. Moje podobne losy splatają się w jedność z tym bohaterki która stała się moją najzacniejszą ze wszystkich miłości. To wszystko takie piękne i nad wyraz tkliwe. Pozdrawiam
Mazepa
2017-09-10 09:33:21
Ivetka miała w ogóle szczęście do dziewiątek i one w jej życiu miały spore znaczenia a z tego co pamiętam to mi opowiadała że jej prawdziwy ukochany też miał dwie dziewiątki w roku urodzenia. Nigdy przenigdy nie zapomnę o wróbelku - nigdy! Jeszcze raz dziękuję autorowi za znakomity pomysł i taki piękny ludzki odruch na który nawet najbliższych wróbelka nie stać. Pozdrowienia dla wszystkich
Aga
2017-09-09 22:59:00
No i Iwonko miałabyś kolejne urodziny i pewnie jak zwykle uczciłybyśmy je jakimś drinkiem i dymkiem z papieroska. Dobrze że tutaj istniejesz bo nigdy o tobie nie zapomnę. Moja ukochana przyjaciółeczko śpij spokojnie
zacniusia
2017-09-09 01:33:10
są na tym świecie rzeczy małe wielkie i ogromne a te strony to po prostu arcydzieło i mistrzostwo we wspominaniu. brawa dla autora pomysłu i szacun dla bohaterki tej życiowej noweli
mocca
2017-09-08 07:24:03
Ciągle tutaj zaglądam i czytam te wszystkie historie ale najbardziej utkwiły mi w pamięci relacje z forum i cytowane liściki bohaterki - to coś co wzrusza do łez , przecież jej już nie ma wśród nas a tak żywo to wszystko przekazano. Pozdrowionka
Gerda
2017-09-06 01:42:46
słuchajcie nie ma czym się przejmować przecież splgawieni bliscy staną się dalszymi od swoich bliskich i sami są skazani na los do którego się przyczynili naszej bohaterce. oby nastąpiło to jak najprędzej bo to życie piękne w perspektywie powinno jeszcze trwać i trwać a w osamotnieniu to przecież nie jest takie łatwe i ci co nie wsparli muszą zapłacić podobną cenę. daleka jestem od zemsty ale co się komu należy to się należy. bólem napisana historia życia nie może być zapomniana i tutaj fajnie się stało że ukochany jako jedyny stanął na wysokości zadania. czytanie tej historii to lekcja dla wszystkich tych którzy nie potrafią zrozumieć innych. w naturze nic nie jest nikomu dane za darmo- zgrzeszyłaś to także będziesz cierpieć! pozdrowienia
Zocha Zarzycka
2017-09-04 06:01:51
Tyle razy popłakałam się nad tym wszystkim że już nie pamiętam ile ale wiem że życie bohaterki wypełniło moją pamięć i stała się mi ona bardzo bliską osobą. Niezbadane są więc wyroki boskie bo nawet obca osoba stała się dla mnie najbliższą rodziną a przecież jej już nie ma wśród nas żywych. Mam też swoje dzieci ale jakoś mi czasami dalej do nich niż do bohaterki tej internetowej opowieści. Cudowna strona. Pozdrowienia dla wszystkich
Polityczka
2017-09-01 07:44:54
Jak dobrze że bohaterka nie musi przejmować się tymi groźnymi politycznymi zawirowaniami bo to wszystko zaczyna być już niebezpieczne. Była wspaniała z duszy i charakteru a więc z pewnością graniczącą ze stoma procentami nie znosiła tych od niby dobrej zmiany. Musiałam o tym napisać bo moje przemyślenia nad lasem bohaterki co chwilę przerywają złe wieści od rządu-nierządu. Pozdrawiam
Pasja3
2017-08-28 04:32:22
Pasjami czytam to wszystko i jakoś nigdy do końca nie daję rady przejść nad tymi zdarzeniami do porządku dziennego. Prawie za każdym razem dostrzegam taki szczegół czy myśl która powoduje że przeżywam i rozmyślam nad tym całkiem od nowa. Coś nieprawdopodobnie cudnie napisane. Wszystko to dowodzi temu że trzeba umieć przekazać innym swoje życie aby nim zainteresować w tak wielkim stopniu. Piękna przypowieść o niespełnionej miłości i zagubionym życiu w pragnieniu. Pozdrawiam
kaweczka ranna
2017-08-25 04:38:56
Coś w tym jest że takie wyrwikłaki mm-y są wśród porządnych ludzi i starają się niszczyć ludzkie szczęście. Na całe szczęście jest tego gnoju nie za wiele i tylko trzeba uważać i dokładnie wymieść to tałatajstwo ze swojego życia. Bardzo ładne teksty pozdrawiam
Rewelka
2017-08-23 04:30:03
Stronki rewelka!
T. Wawrzecka
2017-08-22 04:40:19
Moje pokolenie nie miało tylu możliwości szybkiego poznawania jeden drugiego gdyż nawet zrobienie zdjęcia wiązało się z tygodniowym oczekiwaniem co jest absolutnie przez dzisiejszą młodzież niezrozumiałe i wręcz niemożliwe do ogarnięcia. Miłość także była głębsza i poważniejsza gdyż obserwując moje dzieci czy wnuki widzę że jedno "nie" potrafi zniweczyć związek. Mało w dzisiejszych związkach jest miejsca na "wyższe uczucia" bo przecież mamona i pozycja w pracy liczy się najbardziej a to wszystkie jest przecież takie płytkie. Piszę o tym bo właśnie takie uczucia wyższe zadecydowały o tym że poznałam historię życia bohaterki tych stron. Tak to w życiu bywa że jedni mają szczęście a drudzy nie oraz dla jednych otwarcie rozporka powodowane jest uczuciem a dla tych drugich to proste działania lubieżno-prokreacyjne. Lubię sobie to wszystko poczytać do poduszki i pomyśleć o tych czasach w których mój małżonek nie poznał mnie na fb ale musiał się namęczyć aby nasz związek okrasić ślubem a potem dziećmi. Mimo wszystko wolę zatem tamte błogie i bardzo zalotne czasy w których wyrachowanie i kalkulacje nie miały aż takiego wpływu na otaczający nas świat. Serdecznie pozdrawiam Teresa
zabajone321
2017-08-20 05:05:13
Spoko strona i laska w porzo nie kleję jej starszych
Bombonierka
2017-08-19 08:33:51
Strony fantastyczne i do tego takie to wszystko wzruszające. Miłość to najpiękniejszy stan ducha ale rzecz tyczy się ludzi wrażliwych o rozbudowanym poczuciu godności i stosownym poziomie uczuć wyższych a u mm i rodziny bohaterki takich cech nie mimo wysiłków nie odnajduję. Pozdrowienia
Laluńka
2017-08-18 07:35:20
Dopadła mnie dzisiaj chandra wiec sobie tutaj zaglądam aby nabrać przekonania że nie tylko mnie dotykają ciężkie chwile. Chociaż historia bohaterki tych stron kończy jak się kończy to jednak czerpię z niej siły aby walczyć i nie polec tylko dlatego że jakiś patałach uwielbia skoki w boki. Ivet stała się taką latarnią nadziei dobra dla moich ciągłych zmagań o lepsze jutro. Że też nawet latem trzeba walczyć!!!!!!!!
Światełko pokoju
2017-08-17 04:46:45
A ja wszystkich proszę o pokój ,spokój i szacunek dla wszystkich pochylających się nad tym tragicznie zakończonym życiorysem wspaniałej dziewczyny ,dla której już tylko pamięć o niej samej się liczy. Autor rzeczowo i z polotem zauważył że nieśmiertelność (innego rodzaju nieśmiertelność przecież nie istnieje!)stanowi pamięć żywych o umarłych a to naprawdę przewspaniała i filozoficznie ujęta puenta dla wszystkich podejmowanych tutaj rozważań o życiu po życiu. Niezwykle zgrabną w rozumowaniu prawdą jest także i to że nie ma znaczenia jak ale "czy" pamiętamy ,bo nieśmiertelność właśnie żywi się istniejącą pamięcią ,która może być tylko udziałem nas żyjących i tylko z tego powodu egzystuje czyli rzeczywiście istnieje. Z dużą dozą melancholii nabytej po przeczytaniu tych stron wszystkich pozdrawiam serdecznie Jolka B.
Lampartka
2017-08-15 04:40:05
Widać że strona sercem duszą i miłością została napisana a to takie wzruszające. Warto więc czytać o ludzkich dziejach chociażby po to aby we własnym życiu umiejętnie oddzielić ziarno od męskich plew. Same cudowności chociaż tej najpiękniejszej i najdzielniejszej nie ma już wśród nas. Pozdrowienia
Siedemdziesiątka
2017-08-14 04:31:18
Dlaczego tak bardzo często podli ludzie mają tak wielki wpływ na życie tych porządnych , dla których okazywanie dobroci innym to chleb powszedni? Ta historia ( smutna ale prawdziwa ) ukazuje w piękny sposób że mimo upływu lat można jeszcze kochać i dbać o to aby możliwie jak najwięcej ludzi pamiętało o tym jak bardzo bohaterka chciała kochać i jak bardzo była osamotniona oraz niezrozumiana w tych swoich dążeniach. Uczmy się na historiach z życia wziętych aby samej nie popaść w marazm obłudy i męskiego szowinizmu. A tak w ogóle faceci to świnie!Pozdrawiam
kefir z miodem
2017-08-13 15:12:24
Piękna i nader pouczająca historia
Koffii
2017-08-13 09:55:44
Proste czytanie nie wchodzi w rachubę podczas lektury tych urzekająco pięknych w treść stron. Zawsze wzmaga mi się ciśnienie a i serce jakoś szybciej bije. Pozdrowienia
Boga
2017-08-13 04:40:54
kilka tygodni tutaj nie zaglądałam a tyle się wydarzyło w tej ciszy nad byłym żywym i obecnym istnieniem bohaterki. pomysł ze szkaplerzykiem uznaję za cudowny i sama takie "zawsze przy sobie" szczęście już od wczoraj mam. wierzę że to mi pomoże bo kłopotów coraz więcej i więcej a żyć trzeba. kocham te wszystkie strony i to co do jednej. jakże jestem wdzięczna bogu że mnie tutaj przyprowadził. pozdrowienia serdeczne z sanatorium z Rabki.
Bajka
2017-08-12 02:28:10
Często odświeżam sobie pamięć o bliżej mi nie znanej bohaterce i to jest zadziwiające co może zrobić sensownie opisana i zrobiona "strona wspomnieniowa". Historia zapierająca dech w piersiach jest dla mnie także swego rodzaju fetyszem o czym już tutaj napisano. Jestem częstym gościem na tych mimo wszystko smutnych ale nader pouczających stronach a bohaterkę traktuję jako bliską mojemu sercu opuszczoną przez szczęście dziewczynę. To przecież prawdziwie smutna historia życia
Żaneta-Mądra
2017-08-11 05:14:53
Z całej tej księgi gości czerpię jedno i to zasadnicze przesłanie otóż ludzi frapują historie inne niż te typowe wydarzenia z dziejów każdego człowieka. Ludzi bowiem fascynują przede wszystkim historie niezwykłe często tragiczne ale to wszystko musi jakoś zaistnieć i być w miarę sensownie opisane. Tutaj widzimy prawdziwy majstersztyk w opisie tego co było udziałem dwojga zakochanych po uszy niemłodych już przecież ludzi ale za to oddanych bez reszty planom na przyszłość która niestety nie nadeszła chociaż była tak blisko. Wokół tej miłości walały się jak szmaty na hasioku ludzkie obojętności oraz nędzne odruchy jakiegoś kundla mm-a który przecież wszystko zniweczył a do tego jak widać z opisów struga teraz wariata i chowa swoje świńskie oblicze w przysłowiowy piasek. Dla mnie czymś niespotykanym a więc i niesłychanym jest w tej całej historii fakt , że można pokochać obcą osobę , żyć jej minionym życiem i uznać za postać ze swojej rodzinnej bajki. Trudno pojąć dlaczego ci niby najbliżsi nie biorą udziału w tym nieziemskim spektaklu wspomnień - widać , iż nie każdy dorasta do tego aby być komuś naprawdę bliskim. Ze zgrozą przeczytałam że chłystek "duszan" (chyba syn?) żąda zamknięcia domeny bo nie pasuje mu historia życia tak pięknie opisana i pielęgnująca pamięć najbliższej mu osoby a przynajmniej tak u normalnych ludzi być powinno , że Matka taką osobą właśnie jest. Dla mnie najpiękniejszą ze wszystkich odpowiedzi jest ta , w której poradzono dupkowi zamknięcie ale swojej mordy. Te wszystkie ochy i achy o życiu bohaterki uznaję za jak najbardziej trafne i zasłużone natomiast fakt że zajmujemy się tutaj także taką rozdygotaną we własnym braku rozumienia stanu rzeczy z życia własnej córki czy też Matki rodziną synem no i mm-em uznaję za absolutnie zbędny gdyż te szemrane towarzycho na to absolutnie nie zasługuje. Czerpmy zatem z historii życia bohaterki wszystko to co piękne i porywające naszą wyobraźnię a wyrzućmy balast zła i zapomnienia. Dla mnie bohaterka jest tak po prostu bohaterką a jej pragnienie miłości cudownym zakusem na otrzymanie od życia tego czego tak bardzo się pragnie o ile jest się tego wartym. Sprowadzenie do pojęcia "kochanka" i jakiegoś tam wybryku dążenia własnej córki czy Matki uważam za perfidne małostkowe i wręcz groteskowe niezrozumienie tego co w życiu każdego rozgarniętego człowieka jest jego latarnią która rozświetla prawdziwe życie. Bardzo często tutaj przebywam i czytam wzdłuż i w szerz jak już to ktoś napisał dzieje tej pięknej i niezapomnianej historii z życia Ivet. Dla mnie to stało się czymś bez czego ani oddychać ani żyć w ogóle się już nie potrafię. Wszystkich a w zasadzie prawie wszystkich bo nie każdy przywołany w tej historii na to zasługuje serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia w następnym moich wpisach
Zuzaneczka
2017-08-10 15:08:02
Odnoszę wrażenie że i tak miłość zawsze będzie na wierzchu i obojętnie czy przeciwstawi się jej rodzina czy głupi wręcz debilny małżonek mm to i tak zwycięży i będzie trwać i trwać wiecznie bo tak chce ten który nie zdążył na ucztę miłości w wolnym już układzie. Bardzo wzruszyła mnie ta historia i bardzo polubiłam bohaterkę Ivet. Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Belferka
2017-08-09 00:09:28
Ależ Wy tu wszyscy jesteście wspaniali , co za doborowe towarzystwo bez rodziny a takie cudowne - no proszę! To jest pomysł na talizman który ja kupuję i sama sobie takowy wyrychtuję. Pozdrowienia dla wszystkich wraz z zapewnieniami że bohaterka jest mi szalenie bliska!
Mazepa
2017-08-07 22:25:28
No cudowna sprawa z tym szkaplerzykiem ale tak nawiasem ja noszę przy sobie Ivetkę właśnie w takim szkaplerzyku na szyi obok wisiorka który dostałam od starego jeszcze grubo przed ślubem. Fajna jesteś Kangurzyco i oby szczęście zawsze było przy tobie i to obojętnie gdzie i kiedy. Pozdrawiam
Aga
2017-08-07 16:31:40
No wiesz Kangurzyca to co wymyśliłaś z tym szkaplerzykiem jest cudowne. Sama noszę zdjątko Iwonki w portfeliku i tym samym prawie zawsze jest także ze mną ale twój pomysł jest przedni i też tak zrobię Tak nawiasem stare słowo szkaplerz niby zapomniane a tutaj nie kto inny jak właśnie Iwonka przywołała je do życia. Piękna idea i bardzo gratuluję sukcesu i życzę aby szczęście nigdy cię na tych Antypodach nie opuszczało - boże nie tęsknisz za Ojczyzną? Pozdrawiam
Kangurzyca
2017-08-07 05:37:30
Hurra SBA zdobyty jestem w niebie! Zrobię sobie szkaplerzyk ze zdjęciem ivetki i zawsze będzie ze mną to działa. Życie bywa piękne! Pozdro dla ogółu
Kangurzyca
2017-08-05 03:35:59
Hejka a ja dzisiaj nie mogę zasnąć więc czytam tutaj to wszystko i boleję nad losem cudnej bohaterki. Jutro rozmowa kwalifikacyjna o b. dobrą pracę w SBA (Sydney Bank of Center) i tak sobie myślę że może moja ulubiona Ivet wstawi się za mną tam gdzie trzeba no i wsio będzie git. Narka
Celestyna-Pola
2017-08-05 03:08:33
Walka dobra ze złem to odwieczny problem ludzi gdyż tych i tamtych jest w zasadzie tyle samo. Bardziej nas intryguje to że tych złych ludzi nie da się lubić bo oni żyją tylko po to aby gardzić dobrem. Śledząc poczynania oraz przesmutną w finale historię bohaterki widać jak na dłoni że zło znowu górą a tym dobrym pozostaje tylko nadzieja że "mm" za to wszystko zapłaci ale pewności przecież nie ma żadnej bo jak już napisałam wyżej dobro przemija a zło raczej nigdy gdyż żywi się wszystkim tym co szlachetne i dobre. Szkoda że tak wszystko w tej wielce intrygującej historii się potoczyło i wielka szkoda że rozgarnięta , życzliwa i szczerze kochająca świat i ludzi Ivet musiała płacić tak wiele za odrobinę nadziei która właśnie przez "mm-owe" zło nigdy się nie spełniła. A przecież mogli się rozstać po dobroci a on mógł przestać wykorzystywać zaistniałą sytuację i dać jej spokój ale tutaj znowu kłania się zło bo przecież sam się szlajał na boki i to było jego jedynym celem. Bohaterka stała się moim fetyszem i ciągle o niej myślę nawet w wakacyjne wieczory czy też poranki bo czasami od tego myślenia nie sposób zasnąć. Pozdrowienia dla wszystkich
okrasa
2017-08-04 14:48:41
Bardzo przypadły mi do gustu te piękne opisy zmagań o miłość życia któremu na drodze stanęła bezwzględna śmierć z którą i tak nikt nie wygra ale prawdziwe uczucie owszem może zwyciężyć bo bywa wieczne jeżeli jest tylko prawdziwe - jak zresztą to tutaj widać. Super sprawa!!!!!!!!!!
Żanetta
2017-08-04 11:10:57
Wspaniale nakreślona historia poczciwej dziewczyny i nędznego fagasika. Uwielbiam tu zaglądać. Pozdrawiam z Lublina
Mola1209
2017-08-04 07:11:49
Z dziką rozkoszą utopiłabym w morzu łez bohaterki tego fajfusa mm! Piękne strony o niezwykle pięknej historii życia i fanatycznie zafajdanego inteligenta co to najbardziej w świecie kochał telewizyjnego pilota a i tak z tego co widział "g" rozumiał. Tak to już jednak jest że rosochate warchlaki szczycą się tym czego porządni ludzie się wstydzą. Pozdrawiam
Bernadeta Hamsik
2017-08-02 22:12:52
Wiele słów goryczy przewija się w tekście tej kapitalnej strony ale i tak miłość góruje nad wszystkim a zwłaszcza jej pragnienie. Zniewolona we własnym domu bohaterka osamotniona w rodzinnych układach zawalczyła jednak o swoje i gdyby nie ta cholerna śmierć zapewne wszystko by się ziściło bo widać że miłość autora była nieskazitelnie piękna i trwała a nawet wieczna. Piękne te strofy wierszy cudownie piękne słowa opisujące to wszystko czego oboje tak bardzo pragnęli. Jestem wstrząśnięta tą historią. Chwała przegranej bohaterce oraz temu co to wszystko tak pięknie uwiecznił.
kamyczek
2017-08-01 13:14:31
często bywam na krawędzi ale wizyta tutaj powoduje to że lżej mi się robi na duszy . jestem samotna a w związku byłam aż 32 lata ale śledząc wydarzenia z tych stron cieszę się że żyję . marnych ludzików na tym świecie jest pełno i należy się takiego badziewia wystrzegać bo to tylko żywi się cudzym nieszczęściem . górą porządni ludzie - pozdrawiam was serdecznie
A-Laska
2017-08-01 12:17:24
Trudno mieć jakiekolwiek wątpliwości co do podłej roli jaką odegrał w życiu bohaterki jej paskudny mm ale jak widać tutaj i rodzina się nie popisała a nawet przeczytałam że kmiotek "duszan" coś tam prawił o zamknięciu domeny więc odpowiadam - frajerze zamyka to się gębę gdy ma się taką wredną i splugawioną jak ty! Często rozmyślam o losie bohaterki i tak sobie myślę że ten świat to jest jednak całkiem podły. To dobrze że my pamiętamy i wspominamy bohaterkę tej opowieści o niespełnionej miłości to jedyny hołd jakiego biedaczka się doczekała ale się doczekała chociaż tego. Pozdrowionka dla wszystkich.
Pamela Zabłocka
2017-07-31 18:02:19
Cudowna strona piękne słowa i historia smutna ale będąca jednocześnie prawdziwą przestrogą dla tych kobiet które jeszcze się wahają czy trzymać przy sobie jakiegoś "mm-a". Ja po przeczytaniu we wszystkie strony wszystkich i to dosłownie słów zapisanych na tych stronach nie mam już żadnych wątpliwości i domowego szczura wykopałam z domu i dopiero teraz wiem że żyję. No właśnie ja żyję a bidulka bohaterka Ivet nie zaznała spokoju bo zabrakło jej czasu. Może gdyby rodzina zachowała się inaczej Ivet by jeszcze żyła i była szczęśliwa. Szkoda ale życie jest brutalne a świnie często mają szczęście i powodzenie w niszczeniu niewygodnych im kobiet. Palanty!!!!!!!!! Pozdrawiam
Kasprzyk Danusia
2017-07-29 05:08:40
Ten "mm" to jak widać mizerota intelektualna ale za to gigant zła i nikczemności i nic się nie da z tym zrobić bo na tym świecie kanalie są w każdym środowisku a w związkach małżeńskich w szczególności. Takie dupkowate bydlątko niczego nie potrafi oprócz oszustwa i dziwkarstwa. Bohaterka tej opowieści to już nie tylko internetowa relacja z życia pięknej kobiety ale także zaduma nad tym co robić aby nie popaść w łapska takiego bezmózgowca. Pamiętajmy jednak o tym że jedni płacą za czyjeś krzywdy wcześniej a inni później ale zapłacą to jest najważniejsze i pocieszające dla wszystkich zatroskanych losem bohaterki. Łzy cholera same cisną mi się do oczu gdy tylko pomyślę o tej blondynowatej i świńsko umaszczonej kanalii która ułożyła sobie dalsze życie na tragedii naszej bohaterki. Wystrzegajmy się takich parobasów durnoty! Pozdrawiam.
Lateczko
2017-07-28 07:34:31
My odpoczywamy latem leniuchujemy się nad morzem a bohaterka odpoczywa po ziemskim znoju już bez przerwy. Pewno tego nie chciała no bo któż chce umierać gdy życie jeszcze przed nim ale jak się ma pecha to taki łajdak mm wszystko co złe potrafi sprowadzić na każdego. Wspomnienia nie przeszkadzają mi w odpoczynku a więc wspominam i odpoczywam bo Ivet jest moim fetyszem. Pozdrowienia dla wszystkich
Krzysia
2017-07-24 22:30:21
I jak tutaj nie wierzyć w przeznaczenie przecież miłość naszej bohaterce odebrał palant którego los postawił na jej drodze wcześniej niż wielkie piękne i czyste uczucie którego nie było danym jej sfinalizować ze względu na potwornego pecha. Całymi garściami czerpię z tej historii i przestrzegam za jej pomocą moją jedyną córeńkę. Mówię jej i przekonuję że większość facetów to zwykłe palanty/dziady i aby bacznie przyglądała się poczynaniom swojego wybrańca bo on mi się nie podoba i nie wierzę mu jak psubratu. Pozdrowienia dla wszystkich.
La-Lamida
2017-07-24 12:12:17
Jakie to rozczulające że można sobie przeczytać czyjeś dzieje popłakać sobie nad tym wszystkim i wpisać się w wolę autora o tym aby nie zapominać o jego miłości. To wspaniały gest z jego strony zwłaszcza że to ten wyborny gest właśnie powoduje iż pamiętać potrafią nawet i obcy - brawo!!!!!!!!!! O rodzinie nic nie napiszę bo szkoda słów i fatygi. Pozdrawiam
Co-kolwiek o niej
2017-07-23 11:01:52
Nikt nie wymyślił takich słów które by w pełni oddały ból po straconej miłości sama tego doświadczyłam i wiem jak to potwornie boli. U mnie miłość kwitła w pełni i śmierć przyszła aby odebrać ukochanego po wypadku a tutaj jak widzę wypadkiem była świńska morda mm to jest różnica i to przeogromna ale śmierć i rozstanie podobne. Żyjmy więc pełnią szczęścia i dbajmy o to wszystko co kochane bo nie z naszej winy wszystko możemy utracić a ból jest ogromny. Troszeczkę mi ulżyło gdy przeczytałam tą historię i tylko na listę moich wrogów wkroczył ktoś kogo w sumie znam jedynie z opisu ale wystarczający to sukinsyn abym go znienawidziła. Pozdrawiam wszystkich
Ocena M-ma odnosi się tylko i wyłącznie do jego osoby, nie stanowi przykładu z mojego życia. Wszystko, co napiasałam na forum o M-mie, to niestety PRAWDA.
...I prośba do Kaśki, otóż: napisz do mnie, czy ta ocena mm-a odnosi się faktycznie do tego, o którym tutaj tyle napisano, czy to jeno przykład odnoszący się do Twojego życia.
Taki typ staje na drodze porządnej kobiety, po to, żeby z niej czerpać pozytywną energię, wdeptywać w ziemię, tłamsić, pogrążać, dołować, projektować na nią swoje niepowodzenia życiowe, pasożytować na niej. Życie mamy tylko jedno, dlatego nie pozwólmy, żeby taki okropny wampir energetyczny wyssał z nas krew, pozbawił energii życiowej, a w konsekwencji spowodował nasze powolne umieranie.
Teresa
Jolka B.